Jesteśmy istotami społecznymi. Do dobrego i satysfakcjonującego życia niezbędna jest nam obecność innych osób. Funkcjonowanie w grupie ludzi zabezpiecza nas przed poczuciem osamotnienia, pozwala lepiej poznać siebie i jest źródłem wsparcia w krytycznych momentach. Gdyby tak nie było, każdy z nas wybrałby samotne życie, co wcześniej czy później skazałoby gatunek na wymarcie. Tak się jednak nie dzieje. Odwiecznym prawom nie zagraża również to, że relacje z innymi są dla nas często źródłem największych rozczarowań i bólu. Im więcej oczekiwań z kimś wiązaliśmy, tym bardziej cierpimy, gdy on nas porzuca w trudnym momencie. Co wtedy robić? Jak się zachować, by nie wyrządzić samemu sobie kolejnej krzywdy?
Odróżniaj oczekiwania od obietnic
Pamiętaj, że to, czego oczekujemy od innych nie zawsze pokrywa się z tym, co oni chcą nam dać. Oczywiste jest, że będąc z kimś w bliskiej relacji, spodziewasz się po nim określonych postaw. Niemniej jednak, jeśli nigdy o tych konkretnych zachowaniach nie rozmawialiście, nie możesz oczekiwać, że on dostosuje się do Twoich wyobrażeń. Każdy człowiek ma indywidualne spojrzenie na świat, które z Twoim może nie mieć zbyt dużo punktów wspólnych.
Twoją wartość określają tylko Twoje zachowania
Bez względu na to, jak źle ktoś Cię potraktował, to w najmniejszym stopniu nie świadczy to o Tobie. Jest to świadectwo o osobie, która w określony sposób postępuje. Własnym zachowaniem wystawia się ocenę jedynie samemu sobie. Nie wyobrażaj sobie, że jeśli ktoś nie udzielił Ci wsparcia, to niewątpliwie oznacza, że niewiele znaczysz, jesteś niegodny pomocy czy nie zasługujesz na szacunek. To oznacza jedynie to, że z jakichś względów dana osoba wybrała inną drogę postępowania. Z jakich? Jeśli Cię to interesuje – zapytaj u źródła.
Nie generalizuj
Tak jak jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak jedna pomyłka, co do konkretnego człowieka, nie oznacza błędnego postrzegania całego świata. Nie zmieniaj swojej oceny odnośnie innych osób. Nie stwierdzaj, że już nikomu nie warto ufać i trzeba liczyć tylko na siebie. Takim myśleniem krzywdzisz siebie daleko bardziej niż ten, który Cię zawiódł. A chyba nie gracie do jednej bramki?
Zawiedzione zaufanie do przyjemnych doznań nie należy. Może sprawić, że stracimy grunt pod nogami i nie będziemy wiedzieć, co dalej robić. Nie można jednak pozwolić, by szkody przez nie wyrządzone, osiągnęły jeszcze większe rozmiary. Ograniczajmy je najszybciej jak tylko się da.
Czytaj także:
Depresja u osób starszych: jak leczyć i zapobiegać?
Jesienna chandra – jak się jej nie dać?
Czy optymiści rzeczywiście mają lepiej?
3 sposoby na to, by odegnać złe myśli przed snem