Wizyta duszpasterska – przygotowanie
Wizyta duszpasterska, w polskiej tradycji zwana kolędą, jest okazją, by proboszcz lub wikariusz spotkał się z parafianami w ich domach, przewodnicząc wspólnej modlitwie i błogosławiąc mieszkańcom, a przy okazji – zbierając ofiarę na Kościół. Materialny aspekt wizyty duszpasterskiej mąci niekiedy wiernym nastrój a wiele osób wręcz odstręcza od przyjmowania księdza po kolędzie, nie mniej dla wielu parafian kolęda wciąż pozostaje jednym z najważniejszych wydarzeń duchowych w ciągu roku. Dlatego też osoby wierzące zazwyczaj starannie przygotowują się na przyjęcie kapłana w swoich progach.
Jak się przygotować do wizyty duszpasterskiej? Oczekując na księdza po kolędzie:
- nakrywamy stół białym obrusem;
- kładziemy na stole krzyż, dwie zapalone świece, kropidło, miseczkę ze święconą wodą, biblię;
- jeśli w domu mieszkają dzieci w wieku szkolnym, na stole możemy też położyć ich zeszyty do religii.
Wizyta duszpasterska – przywitanie i zaproszenie
To, jaki ma wizyta duszpasterska przebieg po części zależy od konkretnego kapłana i zwyczajów w danej parafii, a po części od tradycji charakterystycznych dla danego zakątka kraju. Pewne elementy są jednak niezmienne. Starym, choć coraz rzadziej praktykowanym zwyczajem jest wyjście gospodarza przed drzwi, by przywitać kapłana. W „instrukcji”, którą opublikowała na swojej stronie internetowej jedna z parafii przeczytać można, że gospodarz powinien wręcz przywieźć kapłana, jeśli odległość domu od kościoła jest znaczna. Natomiast po skończonej kolędzie, jeden z domowników zwyczajowo odprowadza proboszcza do drzwi sąsiada.
Przekraczając próg naszego domu ksiądz wita się słowami „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, na co katolicy odpowiadają: „Na wieki wieków, amen”, natomiast osoby niewierzące lub należące do innych wyznań, jeśli znajdują się w domu, mogą odpowiedzieć zwyczajnie „dzień dobry”. W wejściu kapłan mówi także często „pokój temu domowi”, na co odpowiadamy „i wszystkim jego mieszkańcom”.
Czytaj też: Jak spędzić święta Bożego Narodzenia w dobrej atmosferze
Kolęda – wizyta duszpasterska: przebieg
Kościół oczekuje, że w czasie wizyty duszpasterskiej w mieszkaniu przebywać będą wszyscy domownicy, także ci, którzy są daleko od Boga – w odniesieniu do nich spotkanie będzie mieć posmak lekko misjonarski. Jest to oczywiście oczekiwanie, którego spełnienie zależy wyłącznie od naszej woli. Często zdarza się jednak, że nawet osoby niewierzące biorą udział w spotkaniu z księdzem na zasadzie ogólnych zasad kultury związanych z podejmowaniem gościa.
Zarówno kościelne, jak i ogólnokulturowe kanony wymagają tego, by spotkanie odbyło się w atmosferze względnej powagi. Zaleca się, aby na czas wizyty wyłączone zostały radio, telewizor i inne tego typu sprzęty, wypada też wyciszyć telefon komórkowy. Lepiej, by uwagi nie rozpraszały rzeczy takie, jak pozostawiony na kuchence gotujący się obiad, czy wirująca akurat pralka.
Wizyta duszpasterska - przebieg
W przypadku spotkania jakim jest wizyta duszpasterska przebieg często jest warunkowany ilością czasu, którą może poświęcić ksiądz domownikom, tudzież tym, ile kwestii z proboszczem chcą omówić parafianie. Pewne punkty są jednak niezmienne. Należy do nich modlitwa. Zazwyczaj ksiądz wraz ze wszystkimi domownikami na głos odmawia „Ojcze nasz”. Obowiązkowym elementem jest też błogosławieństwo udzielone domowi i jego mieszkańcem. Ksiądz kropi wówczas wodą święconą pomieszczenia i wszystkich domowników.
Do elementów „nieobowiązkowych” należy rozmowa – poruszane przy tej okazji mogą być temat z życia parafii, wątpliwości natury religijnej i moralnej, problemy rodzinne dotyczące małżeństwa czy wychowania dzieci.
Czytaj też: Wyzwania na Nowy Rok
Wizyta duszpasterska – ofiara
Jak czytamy na stronie internetowej diecezji płockiej „składane przez wiernych podczas kolędy ofiary nie powinny być głównym motywem wizyty duszpasterskiej kapłana”. Tak czy inaczej element materialny pozostaje ważnym aspektem wizyty duszpasterskiej. Księża zbierają w trakcie kolędowania ofiarę na Kościół, a wierni zazwyczaj płacą – chcąc czy nie chcąc. Czynnik ten sprawia, że wiele osób przyjmuje księdza z mniejszym entuzjazmem, podejrzewając że pieniądze odgrywają jednak ważną rolę w spotkaniu. Wiele w tej materii zależy od konkretnych księży i konkretnych parafii. To, że zalecania dla kapłanów, takie jak to cytowane powyżej, w ogóle się pojawiają, świadczyć może o tym, że problem istnieje, nie jest wyimaginowany i jest zauważany nawet przez hierarchów kościelnych. Oczywiście problemu nie ma, gdy ktoś z radością i bez wewnętrznego przymusu dzieli się z Kościołem pieniędzmi.
Często przy okazji kolędy pada pytanie, ile należy włożyć do koperty. Kościół odpowiada „co łaska”. W praktyce utarło się, że „co łaska” ma charakter zaokrąglony – na przykład do 50 lub 100 złotych.
Czytaj też:
Magia świąt - przy wigilijnym stole
Kolędy w innych krajach Europy
Skąd się wzięła tradycja choinki i jej ubierania