Czy można znaleźć miłość po sześćdziesiątce?

Pytanie zawarte w tytule artykułu można śmiało zaliczyć do tych z gatunku retorycznych. Dlaczego bowiem miałoby być to niemożliwe?
Spis treści

Co by miało nagle stawać na przeszkodzie szczęściu na progu siódmej dekady życia? Sam wiek przecież nie jest żadnym ograniczeniem. Ograniczające może być tylko nasze podejście do sprawy.

Historia zna takie przypadki

Każdy słyszał o co najmniej jednym przypadku, w którym to prawdziwe uczucie zostało odnalezione dopiero w wieku dojrzałym. Szczególnie wzruszające są historie par rozdzielonych przez wojnę lub inne wydarzenia polityczne, które się ponownie spotkały dziesięciolecia później. Niemniej ciekawe jest doświadczenie zakochania się po raz pierwszy wtedy, gdy wszyscy wokół przylepili już nam łatkę starej panny czy starego kawalera. I takie wydarzenia mają miejsce.
Koronny dowód na możliwość zakochania się po sześćdziesiątce stanowią pensjonariusze w uzdrowiskach. Wśród tych ostatnich prym wiedzie okryty już sławą Ciechocinek. Nie sposób ocenić, ile prawdy jest w tym, co się o nim mówi, ale wiadomo, że plotki znikąd się nie biorą. Codzienne dancingi i spacery pod tężniami miały już do siebie zbliżyć niejedną parę seniorów.

Nie tylko Ciechocinek…

Ale jak znaleźć miłość bez konieczności wyjazdu do sanatorium? Przede wszystkim, trzeba chcieć i wierzyć, że jest to możliwe. Warto mieć w pamięci to, że ludzie – bez względu na wiek, pochodzenie, stan majątkowy, a także wbrew temu, co czasem deklarują – potrzebują miłości i bliskości drugiego człowieka. W tych potrzebach nigdy nie jest się osamotnionym. Możemy zatem wnosić, że istnieje duże prawdopodobieństwo (graniczące wręcz z pewnością), że drugi samotny człowiek także pragnie uczucia.

Trzeba dać coś od siebie, by zyskać dużo więcej

Wiadomo, w pewnym wieku ma się już swoje przyzwyczajenia, rytuały i przekonania, z których trudno zrezygnować. Warto zastanowić się, co jesteśmy w stanie poświęcić na rzecz bycia z drugą osobą.
Nie łudźmy się, że skoro długo czekaliśmy na prawdziwe uczucie, to teraz wszystko nam się należy i ma być dokładnie tak, jak chcemy. Miłość wymaga wyrzeczeń. Obustronnych. W zamian daje jednak o wiele więcej. Może okaże się, że wczasy nad morzem, na które wyjeżdżamy od czterdziestu lat można zamienić na eskapadę w góry, gdyż są one ogromną pasją drugiej osoby? Kto wie, może i w sobie odkryjemy przy okazji miłość do gór.
Warto przyjąć postawę otwartości na to, co życie nam oferuje. Patrzeć, czuć, doświadczać, rozwijać się, uczyć, cieszyć z drobnostek. Najbardziej zabójcze dla wszystkiego dobrego, co nas może spotkać w życiu, jest przekonanie, że się już wszystko wie, zamknięcie w swoich przekonaniach i niechęć do poznawania nowych rzeczy. Można wtedy naprawdę dużo przegapić. A raz przegapione może już nigdy nie powrócić.

Czy znają Państwo przypadki ludzi, którzy odnaleźli miłość po sześćdziesiątce? Zachęcamy do komentowania i inspirowania innych!

 

Czytaj też: 

Pierwsza randka – seniorzy na randce w ciemno

Miłość 50+, czyli gdzie szukać drugiej połówki?

Jesień życia to wiosna możliwości? [WYWIAD]

W czym tkwi sekret udanego związku

 

 

Więcej z kategorii Miłość i związki
Diamentowe gody, czyli 60 rocznica ślubu - jak ją świętować i co kupić w prezencie?
Dębowe gody - która to rocznica ślubu?
Kto z kim przestaje, takim się staje
Powiązane artykuły
Piosenki na 50. rocznicę ślubu. Sprawdź, jakie utwory wybrać
Złote gody - ile lat? Jaki prezent i życzenia na złote gody?
Szafirowe gody - 45 rocznica ślubu. Jaki prezent kupić?
Brylantowe gody, czyli 75 rocznica ślubu. Pomysł na prezent
Rubinowe gody, czyli 40 rocznica ślubu. Jakie życzenia złożyć?