Prosty ciąg skojarzeń nasuwa nam na myśl kakao. Murzynek równa się kakao, wiadomo. Jak się jednak okazuje, równanie to tak oczywiste dla Babci, dla Wnuczki już niekoniecznie musi takim być. Murzynek bez kakao? Czemu nie! Ale zanim o nim, najpierw nieco tradycji.
Przepis na Murzynka według receptury Babci
Składniki:
kostka masła
4 jaja
2 szklanki przesianej mąki pszennej
1,5 szklanki cukru
5 łyżek kakao
1 łyżka aromatu migdałowego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 szklanki wody
0,5 szklanki posiekanych rodzynek
Wykonanie:
W garnku zagotować masło z cukrem i kakao. Dodać wodę.
Z powstałej polewy odlać pół szklanki.
Do ostudzonej reszty dodać mąkę, proszek do pieczenia, aromat. Dokładnie zmiksować.
Dodać jajka i ponownie dobrze wymieszać.
Dorzucić rodzynki, wymieszać.
Piec 50 minut w 180 stopniach Celsjusza.
Po upieczeniu polać resztą polewy.
Przepis na Murzynka według receptury Wnuczki
Składniki:
2 średnie upieczone i obrane ze skórki buraki
1 szklanka mąki gryczanej niepalonej
1 szklanka mąki ryżowej
0,5 szklanki oleju kokosowego
0,5 szklanki mleka ryżowego
8 suszonych śliwek
5 łyżek syropu daktylowego
1 łyżeczka sody oczyszczonej
Wykonanie:
Buraka zetrzeć na tarce o dużych oczkach (optymalnie, jeśli uzyskamy dwie szklanki startych buraków).
Śliwki siekamy.
Wszystkie składniki bardzo dokładnie mieszamy.
Pieczemy ok. 1 godzinę w 180 stopniach.
Murzynek bez grama kakao? To możliwe! W dodatku równie pysznie i nieco zdrowiej. Polecamy!