Nie ma to jak wakacje u dziadków! Najlepiej jeszcze, jeśli dziadkowie mieszkają na wsi, bo tam możliwości zabawy jest co niemiara! Niemniej jednak, wakacje w mieście też mają swoje atuty. Liczy się bowiem przede wszystkim czas, który można wspólnie spędzić. Warto potraktować go jako coś więcej niż pomoc wyświadczona dzieciom, które nie bardzo mają inny pomysł czy możliwości, aby zorganizować swoim pociechom letni wypoczynek.
Dziadkowie i wnuki - potrzebna wzajemna elastyczność
Trzeba pamiętać, że wnuki, które na co dzień mieszkają poza domem swoich dziadków, z jednej strony mają już pewne przyzwyczajenia i wyuczone zachowania, z drugiej natomiast oczekują przyzwolenia niemal na wszystko, bo w końcu są wakacje i „już nic nie trzeba”.
W starciu z rytmem dnia dziadków może zatem czasem dochodzić do pewnych potyczek. Trzeba w takich momentach wykazać się tolerancją i dużą elastycznością we wzajemnym dostosowywaniu się do siebie. Aby uniknąć niepotrzebnych nieporozumień, warto wdrożyć w życie kilka prostych zaleceń:
1. Ustalenie wspólnych planów
Traktujmy wnuki jak świadome i myślące istoty ludzkie. To, że są jeszcze dziećmi, nie oznacza, że nie mają własnego zdania i własnych planów. Aby wakacje były satysfakcjonujące dla obu stron, warto wspólnie ustalać, co, kiedy i gdzie będziecie robić. Można negocjować, dyskutować i argumentować – ważne, żeby na koniec wszyscy mieli poczucie, że tego właśnie chcą.
2. Finanse pod kontrolą
Przed przyjazdem wnuków, warto ustalić z ich rodzicami, jak będzie wyglądał aspekt finansowy ich pobytu. Oczywiście, dziadkowie mogą wziąć całe koszty na siebie, ale – niestety – nie wszystkich na to stać. Nie można doprowadzić do sytuacji, kiedy zabraknie pieniędzy na opłacenie rachunków czy wykupienie recept, bo rozeszły się one na przyjemności dzieci. Warto na samym początku założyć, jaki budżet możemy przeznaczyć i w jego ramach zaplanować atrakcje umilające wakacje.
3. Na co można pozwolić
Wspólnie z rodzicami warto również omówić to, na co dziecko ma od nas pozwolenie, a na co nie. Lepiej nie doprowadzać do tego, że wakacje u dziadków będą przywodziły na myśl jedynie skojarzenia z koszarami wojskowymi, na których obowiązywała surowa dyscyplina, albo – wręcz przeciwnie – realizuje się je pod hasłem „hulaj dusza, piekła nie ma”. Warto tak wypośrodkować, żeby przy zachowaniu domowych nakazów i zakazów, dziecko miało poczucie, że jest na wakacjach.
4. Angażowanie wnuków w rozwijające czynności
Postarajmy się, żeby pobyt u dziadków nie był czasem straconym wychowawczo. Pamiętajmy, że odpoczynku trzeba się nauczyć, a relaksować można się na różne sposoby, te dobre i te złe. Zależnie od wieku wnucząt, podsuwajmy im wartościowe lektury, rozmawiajmy na ważne tematy, wciągajmy go w rozmaite aktywności. Kto wie, może ciekawszą aktywnością niż ślęczenie przed komputerem okaże się majsterkowanie przy samochodzie razem z dziadkiem albo pieczenie ciasta z babcią.
Wakacje u dziadków w założeniu mają być czasem, który dzieci będą wspominać z sentymentem do końca życia. A dopóki są dziećmi, niech będą tym, na co czeka się okrągły rok. Uczyńmy, co w naszej mocy, by tak właśnie się stało.