Dzwonek z Zakopanego, od niego wszystko się zaczęło
Postawiłam go na półce i przez moment pomyślałam, że będzie to następny zbieracz kurzu, ale gdy, będąc na wycieczce, zobaczyłam piękny dzwonek - domek, wiedziałam, że będą kolejne i kolejne.
Dzwoneczek-domek z Sopotu
Nie wiedziałam, w jaki sposób je wyeksponować, żeby cieszyły nie tylko mnie, ale i gości. Dzwonki stały więc na półkach, regałach... aż do czasu, gdy pojechaliśmy nad nasze morze do znajomych. Zobaczyłam u nich dzwonki pięknie rozwieszone na ścianie. Pomyślałam wtedy o swoich i byłam już pewna, że znalazłam dla nich miejsce.
Każdy z dzwonków ma swoją historię. Te, które kupiłam sama, przywołują wiele wspomnień. Miło jest wracać myślami do odwiedzonych miejsc i poznanych ludzi, a każde spojrzenie na dzwonek pobudza wyobraźnię i pamięć.
Dzwonki z USA i pięknego miasta Budapesztu
Znajomi wyjeżdżający na wczasy lub wycieczkę mają rozwiązany problem z wymyślaniem upominku - szukają zawsze dzwoneczka. Są z tym związane różne historie, czasami zabawne, ale wszyscy wiedzą, że dzwoneczek muszą znaleźć. Miło jest wiedzieć, że dana osoba poświęca swój czas i nieraz niemałe pieniądze, żeby nabyć to cudo dla mnie.
Dzwonek z Indii
Dzwonek na powyższej fotografii kupiła moja córcia od rikszarza w Indiach. Musiała się długo targować, ale było warto. Ma specyficzny, bardzo głośny dźwięk i jest metalowy.
Dzwonek z Majorki przywołuje na myśl ciepłe i piękne plaże
Dziewczyny z blogowego świata również pamiętają o mojej pasji
Dostaję takie śliczne ozdoby, które kształtem nawiązują do dzwonków. Otrzymywanie takich podarków jest bardzo miłe, bo wiem, że są one stworzone z myślą o mnie.
Kształt, kolor, metal, ceramika, drzewo - każdy z dzwonków jest piękny, ma swoją historię i dużo dla mnie znaczy. Posiadać taką pasję to tak, jakby ciągle bywać w innym miejscu, odwiedzać odległe miasta, spotykać ciekawych ludzi. Czasami w codziennej gonitwie gubimy nasze ciche marzenia, przedkładamy nade wszystko dzieci, później wnuki, nie zostawiając miejsca dla siebie i swoich pasji. A przecież można wszystko ze sobą połączyć i czerpać radość z opieki nad wnukami, pracą w ogrodzie i pasją, którą możemy odkryć i rozwijać.
Przypadkiem los obdarzył mnie miłością do ogrodu i dzwonków. I dają mi one niezwykle wiele radości w życiu.
Czytaj również: