W XVI wieku uważano ją za szatański napój. Zachwycony smakiem i aromatem czarnego naparu papież Klemens VIII „wypędził” z niej diabła. Tak zaczęła się kariera arabskich ziaren w chrześcijańskiej Europie.
Dziś w naszej internetowej kafejce zapraszamy na filiżankę pachnącej kawy.
Z historią ulubionego przez wielu z nas napoju wiąże się interesująca opowieść. Rzecz działa się na Bliskim Wschodzie. Arabski pastuszek zauważył, że jego kozy najchętniej skubią białe kwiaty i czerwone owoce z krzewów porastających równinę. Po tej konsumpcji są nadzwyczaj pobudzone i skore do figli, zamiast odpoczywać po sutym posiłku. O tym niezwykłym zachowaniu zwierząt opowiedział imamowi. Muzułmański duchowny przyjrzał się roślinie, ale nie znalazł jej opisu w swoich mądrych księgach. Natomiast przeczytał w nich o osadnikach przybyłych dawno temu z abisyńskiej Kaffy. To oni pewnie przywieźli sadzonki krzewów ze swojej ojczyzny. Mędrzec spróbował czerwonych owoców. Skrzywił się z niesmakiem. Ugotowane i rozdrobnione również okazały się niejadalne. Uprażył je, tak jak to robił ze zbożem. Zmielił w żarnach. Uwagę imama zwrócił interesujący, intensywny zapach. Zalał wrzącą wodą rozdrobnione czarne ziarna i otrzymał aromatyczny, gorzki napój. Dodał miodu i wypił z przyjemnością i obawą. Po chwili przestał być senny, poczuł jasność umysłu, słowa modlitwy same pchały mu się na usta.
Od tego czasu aromatyczną arabiką delektowano się w całym świecie arabskim (chociaż był moment, kiedy chciano zakazać jej picia). Najpierw tylko mężczyźni pili kawę w specjalnie stworzonych w tym celu miejscach. Potem i kobiety przekonały się do czarnego napoju i wymagały od mężów ciągłej dostawy palonych ziaren.
Wspomniany już wiek XVI był początkiem ekspansji kawy na starym kontynencie. Przywieziona z Egiptu przez Włochów najpierw nie wzbudziła zachwytu. Arabowie nie chcieli zdradzić sekretu palenia ziaren. Kiedy jednak odkryto tę tajemnicę, w Wenecji na początku XVII stulecia powstała pierwsza europejska kawiarnia. We Francji dwór Króla Słońce popijał aromatyczny napój. Stąd już tylko krok do pierwszych paryskich kafejek.
Bohater odsieczy wiedeńskiej – Jerzy Franciszek Kulczycki – zabrał z obozu pokonanego Mustafy 300 worków kawy, w której rozsmakował się, będąc wcześniej w tureckiej niewoli. Z takim zapasem palonych ziaren otworzył w Wiedniu pierwszą kawiarnię, a do napoju podawał ciasteczka w kształcie półksiężyców…
Holendrzy jako pierwsi Europejczycy założyli plantacje kawy w swoich koloniach. Aby pokazać Francuzom swoje sukcesy w uprawie nowej rośliny, burmistrz Amsterdamu podarował królowi krzew kawowca. Dwadzieścia lat później przyjaciółka francuskiego kapitana stacjonującego na Martynice wykradła z ogrodów królewskich sadzonkę kawowego krzewu. Po wielu niedogodnościach podróży (sztorm, brak wody pitnej, napad piratów) roślina przemycona przez dzielnego kapitana dała początek uprawie kawy w koloniach francuskich.
Dziś możemy wybierać między arabiką a robustą. To dwa najpopularniejsze gatunki. Ta pierwsza jest łagodniejsza i bardziej wymagająca, druga natomiast jest łatwiejsza w uprawie i zawiera więcej kofeiny. Najczęściej kupujemy mieszanki obu rodzajów.
Najdroższą kawą na świecie jest kopi luwak. Ziarna kawowca zjadane są przez zwierzątko mieszkające w południowo-wschodniej Azji . Miąższ jest trawiony w przewodzie pokarmowym, natomiast ziarna, lekko już sfermentowane, są wydalane. Zbierane, oczyszczone i palone, pozbawione goryczki, uchodzą po zmieleniu i zaparzeniu za rarytas, za który trzeba zapłacić około 1000 euro za kilogram.
Czy po tej lekturze jesteście Państwo gotowi na „małą czarną”? Senior barista zaprasza…
Krótka historia kawy
Data aktualizacji: 11 października 2013
~ 2 minuty czytania