Chodzi o komputer dla takiego kogoś, który już "z grubsza wie" jak to urządzenie obsługiwać, ma swój adres mail (czy korzysta - inna sprawa), może też e-konto w jakimś banku (ale niekoniecznie lubi je obsługiwać) i kilka razy w miesiącu/kwartale coś tam w internecie odwiedzi. Albo zagra w jakąś grę na komputerze.
Tak swoją drogą, grywanie nawet w proste gry na komputerze, to zajęcie warte polecenia starszakom. Nie tylko dlatego, że naukowcy dowiedli, że pozytywnie wpływa na sprawność umysłu, ale ...w tym czasie nie myśli się np. o chorobach, czy innych nieszczęściach. A to też ważne dla samopoczucia.
Wracając do komputera dla (tego mało cyfrowego) seniora, powinien być ten sprzęt i soft dostosowany do percepcji starszaka, jego cech organizmu - np. słabszy wzrok czy słuch, drżenie rąk, słabszy refleks i spostrzegawczość, spowolniona szybkość reakcji, szybsze zmęczenie, itp.
Jaki komputer dla seniora wybrać?
- dostosowany do potrzeb i wymagań tak pod względem gabarytów, ciężaru, jak i wytrzymałości (np. większej odporności na upadek, zarysowanie czy zalanie herbatą) jak i komplikacji obsługi (a dokładniej braku tych komplikacji). Nie wiadomo np. dlaczego, by wyłączyć komputer (PC), trzeba wpierw kliknąć na ...START. Albo dlaczego port USB jeden jest taki, a drugi inny, a kartę pamięci ze zdjęciami z aparatu nie wiadomo gdzie i jak wsadzić?
- dostosowany do (braku) umiejętności obsługi cyfrowych technologii i systemów operacyjnych. Klawiatura i myszka w zwykłych komputerach czy laptopach uchodzą ciągle za kluczowe urządzenia sterujące tym właśnie sprzętem. Dla początkującego starszaka obsługa komputera za pomocą myszki i klawiatury jest tak prosta, jak np. manewrowanie żurawiem portowym dla osoby, która pierwszy raz weszła do jego kabiny - "na pewno coś się popsuje albo komuś coś złego zrobię". Skoro dzisiaj istnieją inne systemy sterowania i logowania (np. biometria głosowa i taka też obsługa) to dlaczego "nie podziękować myszce i klawiaturze?". Starszak, który zabiera się obecnie za korzystanie z komputera nawet nie będzie wiedział, że to coś kiedyś obsługiwało się jakąś myszką czy "deską z mnóstwem klawiszy". A e-konto w banku zdecydowanie łatwiej i szybciej da się obsłużyć gadając do komputera "zapłać za prąd za luty", niż mozolnie klikać w losowo wybrane pola pamiętając jaki był login i hasło, tym bardziej że widać tylko jakieś czarne kropki i najczęściej później czerwony napis "Nieprawidłowe hasło lub login". A po trzecim razie ...iść do gazowni do okienka, by zapłacić "po staremu", bo konto się zablokowało. A "rozmowa z bankiem" by odblokować (wciśnij 9, potem 6, potem 3, a potem ..dziękuje bardzo) to kolejna technologiczna atrakcja. I banki się dziwią, że ludzie nie chcą korzystać z ...tak prostych systemów.
- dostosowany do potrzeb i wymagań życiowych osób w tym wieku - przeciętnych trosk, problemów oraz zainteresowań, sposobu spędzania czasu, nawyków i hobby, religii. Może także "miękkich sugestii", by jeszcze starszak postawił sobie jakieś cele i chciał je zrealizować: może napisał książkę i przekazał potomnym wartościowe informacje albo pomyszkował trochę wśród zgromadzonych dokumentów i pokazał swój dorobek oraz osiągnięcia. Choćby po to, by nie przepadły. "Młodzi zagonieni" (dzieci, wnuki, prawnuki) dzisiaj może nie mają czasu albo mają inne priorytety, by o tym słuchać. Ale ...oni też będą starszakami i może wtedy cyfrowy album nie tylko pokaże im to czy tamto zdjęcie, ale "powie, że warto najbliższym poświęcać więcej czasu, bo warto". Takiej nauki nawet "po" nigdy za wiele, a cyfrowo da się to zrobić. Odczucie i przeświadczenie teraz, że się robi potrzebną rzecz, czyli jest się potrzebnym, nawet gdy jest się często samemu fizycznie, to dużo. A przecież samotnych starszaków niestety jest wielu. Cyfrowe wykluczenie starszaków, można chyba tak to ująć, to niejako zobrazowanie ich wykluczenia społecznego w ogóle (i chyba nawet to temat na odrębny post - proszę o sugestie).
- dostosowany do statusu ekonomicznego. Nawet niekoniecznie tego faktycznego, tylko "odczuwalnego". Jeśli starszak twierdzi, że ma za małą emeryturę/rentę to właśnie do tego. Może trzeba wręcz pokazać (najlepiej konkretnie: jak, gdzie, kiedy, ile), że może zaoszczędzić, a nawet...zarobić. Zapewne świeżo upieczony starszak-komputerowiec po pierwszych dwóch tygodniach używania laptopa nie zacznie zarabiać na Forex, ale np. po dwóch miesiącach czy kwartałach, jako copywriter - dlaczego nie? Dawna dobra szkoła języka polskiego może tu być atutem, a wąska specjalizacja i wiedza np. w zakresie uprawy wierzby energetycznej tym bardziej zrobi z niego specjalistę w sieci.
Czego oczywiście i Państwu życzę (zostania specjalistą i pokazania tego via sieć i zarobków dodatkowych też). Bardzo proszę o komentarze i Wasze opinie na temat "jaki powinien być idealny komputer dla seniora?". Może uda się nam go zrobić? Bo w sumie - dlaczego nie?!
P.S. Właśnie przeczytałem, że jeden z redaktorów całkiem sporej gazety, pochwalił się, że napisał artykuł po polsku ...głosowo, tzn. on gadał, a edytor tekstu w laptopie "pisał literki". Wprawdzie jeszcze trochę edytor mylił słowa, ale ...da się. No i po co klawiatura i myszka?!