We współczesnych wielkich religiach Bóg też jest nieśmiertelny. Co więcej, wierzących po śmierci czeka albo wieczne szczęśliwe życie w niebie, albo wieczne potępienie i cierpienie w piekle. A jakby być nieśmiertelnym tu i teraz? Lęk przed śmiercią powoduje, że co jakiś czas media donoszą, że odkryty został „gen nieśmiertelności”, który poddany jakimś kosztownym i ryzykownym modyfikacjom może zapewnić nam trwanie bez końca na Ziemi. Słyszymy również o cudownych owocach czy ziołach, które mają podobne właściwości. Na szczęście (niestety?), żadne konkretne zmiany z tego nie wynikają.
Uniwersalność lęku przed śmiercią
A Ty, czy chciałbyś żyć wiecznie? Obawa przed tym, co po śmierci, towarzyszy wszystkim – i młodym, i starszym, i kobietom, i mężczyznom. Boimy się tego, czego nie znamy. Osobom religijnym jest w tej kwestii nieco łatwiej. Również i te, które przeżyły śmierć kliniczną, wydają się być spokojniejsze. Jak perspektywa bycia nieśmiertelnym wpłynęłaby na Twoje życie?
Nie ulega wątpliwości, że wyczerpujące podejście do tematu wymagałoby uszczegółowienia paru kwestii: czy inni również byliby nieśmiertelni, czy nieśmiertelność oznaczałaby niezniszczalność, czy może jednak upadek z wysokości mógłby się zakończyć śmiercią, czy nieśmiertelność równałaby się wiecznej młodości, czy byłaby bardzo powolnym nieskończonym starzeniem się. Od nadmiaru pytań może zakręcić się w głowie. Jedno jest pewne: nieśmiertelność wywróciłaby znany nam bieg życia do góry nogami.
Wieczna radość czy wieczny smutek?
Może byłbyś w grupie ludzi, dla których nieśmiertelność jest najcudowniejszym prezentem – oto możesz cieszyć się swoją rodziną, zwiedzać świat, korzystać z mnóstwa różnych przyjemności bez obawy, że czegoś nie zdążysz zrobić. Może mniej się już spieszysz, może zwolniłeś tempo życia.
A może raczej należysz do tych, którzy w wiecznym trwaniu na Ziemi odkryli, czym tak naprawdę jest piekło. Comiesięczne dopinanie budżetu, brak pieniędzy na podstawowe zakupy, smutne ulice, wojny na świecie, samotność – i to wszystko bez widoku na jakąkolwiek zmianę. Rzeczywiście, takiej wieczności nikt by sobie nie życzył.
„Hulaj dusza, piekła nie ma!” – zakrzyknęliby ci, którym po głowie od dawna chodzą pomysły bardzo dalekie od przyjętego przez nich systemu wartości i wyznawanego światopoglądu. Musieliby się jednak oni liczyć z tym, że konsekwencje własnych działań ponosiliby całą wieczność. I chyba w tym momencie cała frajda z beztroskiego życia znika.
Czy nie lepiej być śmiertelnym?
Co wtedy stałoby się z przemijalnością pokoleń, z szacunkiem dla starszych, z mądrością nabywaną wraz z doświadczeniem? Czy miałyby one jeszcze jakąś wartość? Gdzie byłaby granica między młodym a starym? Na te pytania nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Warto jednak trochę się nad nimi zastanowić i docenić to, co się ma.
Nieśmiertelność jest tym, co na stałe łączy się z życiem po śmierci. Na Ziemi jeszcze nikomu nie udało jej się osiągnąć. Mimo licznych starań i zabiegów dni każdego z nas są policzone. Odwiecznych praw, którymi rządzi się przyroda, nie udało się zmienić. Widocznie jest w nich ukryty głęboki sens.