Pisałam Wam kiedyś o Danucie Szaflarskiej (KLIK!), wyraźnie podkreślając, że jest to piękna kobieta, która kwitnąc urodą od młodości, nie tylko nie przestała zachwycać nią w latach jesiennych, ale wręcz bardziej jeszcze rozbłysła. No cóż. Na taką twarz, jak ma ona, trzeba sobie zasłużyć. Nie osiąga się takiej urody wyszukanymi kosmetykami ani chirurgią plastyczną!
Jak codziennie wyglądać pięknie nie wydając pieniędzy? Jest na to kilka sprawdzonych od wieków sposobów. Dziś Wam je przypomnę. Zapewniam, że praktykując je zajaśniejcie uniwersalną urodą, której nie zaprzeczy żaden z uznanych kanonów piękna, które jest przecież względne.
1. Nie czytamy i nie oglądamy rzeczy brzydkich
Co jest brzydkie? Podobnie jak piękno, i brzydota to kwestia względna. Ale i tu można znaleźć pewną cechę wspólną: obcowanie z brzydotą sprawia nam przykrość. I tu już możecie wstawiać konkrety. Czego w ciągu dnia warto uniknąć? Może codziennie wertowanego dziennika, w którym mnóstwo wiadomości nas irytuje? Może przeglądanego programu telewizji, który po chwili z niechęcią odkładamy: przecież nic ciekawego tu nie ma! Włączany rytualnie serial poraża nas głupotą? To go sobie darujmy!
Zyskany czas przeznaczmy na wizytę w bibliotece, przyjemność wybierania cieszącej nas lektury, a dzieci, wnuki lub znajomych zagadnijmy: jaki film by nam polecili? Albo zorganizujmy sobie seans sentymentalny z tym, co zawsze chcieliśmy obejrzeć raz jeszcze.
2. Wietrzymy codzienną rutynę
Co jest naszą codzienną czynnością nieśmiertelną, którą bez żadnej straty można wyeliminować? Czy na pewno każdy zwyczaj codzienny wpływa pozytywnie na nasz nastrój? Jeżeli tak, gratuluję - śmiało można przechodzić do punktu kolejnego. Jeżeli jednak natychmiast do głowy przychodzi Wam coś, co bez żadnej straty z rozkładu dnia można usunąć, pomyślmy nad ciekawą czynnością zastępczą. Przykład? Zamiast trzech kolejnych programów informacyjnych w telewizji przedwieczorna przechadzka lub chwila na jogę.
Wietrzmy naszą rutynę, nie zastawajmy się w utartym schemacie. Otwierajmy się na nowe, nie traćmy ciekawości wobec doświadczeń jeszcze nieznanych. Nic szybciej nas nie postarza niż schemat, nic szybciej nie odmładza niż otwartość.
3. Nie mówimy brzydkich rzeczy
Tym razem w kategorię brzydoty, wstawmy sobie: rzeczy takie, które komuś sprawią przykrość. Kąśliwa uwaga pod adresem nieporadnego wnuka? Nie pomoże mu to nabyć zręczności, za to niechybnie speszy i jeszcze bardziej pogłębi problem. Niepochlebna opinia o kimś? Czemu posłuży jej wygłaszanie? Jeżeli za kimś nie przepadamy, możemy po prostu unikać tej osoby. Jeżeli razi nas czyjeś zachowanie, zwróćmy delikatnie uwagę, może dana osoba nie jest tego świadoma. Źle zareaguje? Trudno. Wybierajmy towarzystwo ludzi, którzy są pokrewnymi duszami.
4. Nie jemy niedobrych rzeczy
Kolejna względność: to, co dobre, to, co złe. Tu uznajmy, że dobre jest to, co służy naszemu ciału, a zarazem sprawia nam przyjemność. Mamy narzucony rodzaj diety? Zajadajmy się fantazyjnie. Obecnie sieć kipi pomysłami na to, jak jeść smacznie bezglutenowo, oszczędnie w kalorie, bezmięsnie... i tanio. Żadna zdrowa dieta już nie musi być nudna. Jedzmy więc tak, by posiłek wprawiał nas w dobry nastrój. Bez obaw o konsekwencje, czyli zdrowo i nie nazbyt obficie. I bez rutyny, czyli w otwarciu na nowe doświadczenia. Cieszmy się swoją kuchnią i posiłkami.
Co jeszcze?
Dalsze sposoby na piękno będą już Waszym własnym poszukiwaniem powodów do tego, by twarz nam się rozjaśniała i znikały z niej grymasy niezadowolenia. Pamiętajmy, jak wiele znaczą nasze oczy - nie pomoże przyklejony do twarzy uśmiech, jeżeli oczy będą mu zaprzeczać. Dlatego wyłączmy naszego wewnętrznego krytyka, który włącza się co rano przy lustrze, gdy zauważamy kolejną zmarszczkę. Ruszmy zamiast tego przeżywać z przyjemnością kolejny dzień.
Będziemy wyglądać pięknie.