Dlaczego zużywać mniej prądu? Głupie pytanie – kto ma pieniądze na wszystkie rachunki? Inną korzyścią jest mniejsza ilość dwutlenku węgla w powietrzu – tak często przecież wzdychamy nad jego zanieczyszczeniem. Jak zużywać mniej prądu? Wystarczy wyrobić w sobie kilka nawyków.
Przyzwyczajenie drugą naturą – głosi stare porzekadło. Warto jednak zawalczyć o wyrugowanie złych nawyków, jeżeli działają na naszą niekorzyść. Bardzo możliwe, że nasze wysokie rachunki za prąd są kwestią właśnie z nich wynikającą.
Zastanówmy się zatem, czy możemy coś zmienić w przypadku niektórych sytuacji użycia prądu.
Czytaj więcej: 10 sposobów na oszczędzanie energii elektrycznej
Nasze urządzenia zawsze czuwają? A zatem w nocy, gdy śpimy i wtedy gdy nie ma nas w domu. W jakim celu? Tylko po to, by pobierały prąd. Nauczmy się je wyłączać.
Zapada zmrok, a my zapalamy górne światło? Zalewa ono cały pokój, podczas gdy my siedzimy w kąciku na kanapie, zajęci pracą, przeglądaniem gazety lub oglądamy film. Nauczmy się używać punktowych źródeł światła. I koniecznie zaopatrzmy je w energooszczędne żarówki.
Zostawiamy lodówkę niedomkniętą, pakując do niej żywność lub wyjmując jedzenie przy szykowaniu posiłku? Starajmy się unikać zbędnego „wietrzenia lodówki”. Zużyje ona sporo energii, odzyskując właściwą temperaturę i pozbywając się wilgoci.
Wstawiamy do lodówki nie do końca wystudzone potrawy? To kolejna okazja, by lodówka pracowała ze zbędną intensywnością. Jeżeli naprawdę nam zależy na szybkim studzeniu ubitych do biszkoptu jaj, wykorzystujmy balkon lub parapet.
Pralka i zmywarka nie do końca napełnione? Rzeczywiście, mogą mieć opcję ładowania do połowy i zużywania stosownie mniejszej ilości wody. Ale energia będzie używana za każdym razem, gdy włączymy urządzenie.
Denerwuje nas pokrywka podskakująca na garnku? Nie rezygnujmy z niej jednak. Gotowanie bez przykrycia pochłania nawet do 30% energii więcej niż zostałoby zużyte, gdybyśmy zaopatrzyli w nie naczynie.
Zapominamy wymieniać worek i filtr w odkurzaczu? Pracuje on wtedy wolniej i w związku z tym poświęcamy temu więcej czasu. Po pierwsze – są przyjemniejsze zajęcia, a po drugie – znów zużywamy zbędną energię.
Pozostawiamy wtyczki w kontakcie? My jesteśmy przekonani, że urządzenia nie pracują. One tymczasem cały czas pobierają prąd. Nawet ładowarki, w których akurat nie ładujemy telefonu, komputera czy innych urządzeń.
Ekran naszego komputera jest ciągle rozjaśniony? – ustawmy koniecznie tryb automatycznego przełączania monitora w stan uśpienia po 10 minutach bezczynności i wyłączania monitora po pół godzinie bezczynności. To też oszczędność!
Telewizor jest nieustannie obecny w tle? – rozmawiamy przez telefon, przyjmujemy gości, gotujemy, a on ciągle włączony? Po pierwsze, generuje zbędny hałas, który nas tak naprawdę drażni. Po drugie – zużywa sporo energii. Nauczmy się od niego odpoczywać.
Stosujemy energooszczędne żarówki, a wyłączamy je za każdym wyjściem z pomieszczenia? To nawyk jeszcze z czasów używania dawnych żarówek. Szkodliwy, gdy już wkręciliśmy nowe. Jeżeli nie wychodzimy z pomieszczenia dłużej niż na 6 minut, pozostawmy światło włączone: samo ponowne włączenie żarówki pochłonie bowiem więcej prądu niż zużylibyśmy w tym czasie, nie wyłączając światła.
A co jeżeli wyżej wymienione złe nawyki nie są naszą przywarą, a mimo tego wysokość rachunków za energię nas przytłacza? Rada na to jest jedna: żyjmy bliżej natury. Każdy spacer to czas, gdy podczas naszej nieobecności w domu nic zbędnego nie musi pracować. O korzyściach dla zdrowia można by mówić wiele – i dotyczy to nawet spaceru w złą pogodę. Chodzenie spać z przysłowiowymi kurami również nie będzie złym pomysłem. Im dłużej przesiadujemy w nocy, tym więcej zużywamy energii. A wartość regularnego, spokojnego snu docenimy, gdy zyska na tym nasze samopoczucie.
Jak zmniejszyć rachunki za prąd? Popracujmy nad złymi nawykami
Data aktualizacji: 9 grudnia 2019