Najlepiej relacje międzypokoleniowe i wzajemne do siebie nastawienie w Internecie uwidaczniają się tam, gdzie mają szanse być naprawdę blisko. Przestrzenią taką bez wątpienia jest portal społecznościowy Facebook. Większość Internautów posiada już na nim swoje konta, które stanowią bogate źródła informacji o nich samych. Na podstawie zamieszczanych wpisów i aktywności użytkownika bardzo łatwo dowiedzieć się, gdzie można go spotkać, co robił w ostatnim czasie, z kim się zadaje, jakie poglądy wyznaje, czym się interesuje. Nie każdy młody człowiek chętnie dzieli się tą wiedzą z najbliższą rodziną.
Narzędzie kontroli?
Największy dostęp do informacji o użytkowniku mają osoby posiadające na portalu status jego znajomego. Dlatego też często młodzi ludzie niechętnie widzą w tym gronie osoby z rodziny, szczególnie te nie z ich pokolenia. Niechęć ta nie musi iść w parze z relacją w świecie rzeczywistym. Można darzyć dziadka czy babcię ogromnym szacunkiem i miłością, ale nie chcieć dzielić się z nimi treściami udostępnianymi na Facebooku. Przecież nikt z nas nie opowiadał o wszystkim rodzicom czy dziadkom i każdy chciał mieć taki obszar w swoim życiu, który byłby dla nich niedostępny. Ta potrzeba towarzyszy młodym ludziom bez względu na czasy, w których dorastają. Należy to uszanować i się nie obrażać.
Dziadek, no weź!
Inną kwestią jest aktywność babć i dziadków. Ci także przecież mają prawo publikować zdjęcia, komentować posty innych, aktualizować swoje statusy. Warto zawsze zdawać sobie sprawę z tego, że raz umieszczona informacja w Internecie pozostaje w nim na zawsze. Mimo że wydaje nam się czasem, że skutecznie ją usunęliśmy, to nadal jest ona do odzyskania. Nie zaszkodzi zatem dwa razy pomyśleć zanim wciśniemy Enter. Pamiętajmy, żeby nie wrzucać do sieci materiałów, które mogą naruszać prywatność innych osób – zdjęcie wnuczka z rodzinnej imprezy czy zacytowanie jego zabawnej wypowiedzi sprzed kilku lat niekoniecznie spotka się z jego aprobatą.
Przestrzeń wspólna
Dzisiaj Internet pełni tak samo rolę wspólnej przestrzeni jak park, szkoła czy boisko. Aby funkcjonować w nim bezkonfliktowo należy respektować prawa innych, pozwolić im na zachowanie prywatności i posiadanie własnego zdania. Tego samego trzeba również od innych wymagać. A że każdy ma prawo w wirtualnym świecie gościć, to z prawa tego warto korzystać. Na pewno przyczyni się to do rozwoju umiejętności i poszerzenia kompetencji. A kto wie, może takie wspólne przebywanie w internetowej rzeczywistości pozwoli nam odkryć nową jakość w relacjach z najbliższymi? Przecież przed wynalezieniem telefonu też nikt nie marzył o rozmowach przez ocean…