Późna wiosna i lato to czas, gdy po ulicach błąka się więcej porzuconych psów i kotów. Nie bądźmy obojętni na losy naszych braci mniejszych. Nasza reakcja lub jej brak to dla nich często „być albo nie być”. Po czym poznać, że zwierzę zgubiło się lub zostało wyrzucone z domu? Od czego zacząć, gdy zdecydujemy się pomóc?
Kiedy interweniować w przypadku psa?
Dość rzadko bywamy świadkami oczywistych sytuacji, takich jak wyrzucenie psa z samochodu. Wtedy wiadomo, że zwierzę potrzebuje pomocy. Mogą rozjechać je nadjeżdżające z dużą prędkością samochody, będzie potrzebowało też nowego domu. To od nas zależy, czy zdecydujemy się mu pomóc. W takich sytuacjach ludzie często liczą na to, że zareagują inni świadkowie. Nie bądźmy obojętni i nie czkajmy, aż ktoś inny nas wyręczy, gdy liczy się każda minuta.
Biegający po ulicy pies, za którym nie idzie właściciel lub pozostawiony bez opieki pies proszący o jedzenie – takie sytuacje też powinny nas zaniepokoić. Nie każdy wyrzucony z domu pies będzie szukał kontaktu z człowiekiem, nie każdy potrafi sam znaleźć pożywienie. Dlatego nie bądźmy obojętni, jeśli spotkamy chorego lub osłabionego, powłóczącego łapami psa, który nie będzie się interesował ludźmi. Zainteresujmy się nim, bo może właśnie on potrzebuje naszej pomocy.
Po czym poznać, że kot niedawno stracił dom?
W przypadku kotów sytuacja może wydać się bardziej skomplikowana. Wielu właścicieli pozwala swoim kotom wychodzić do ogrodu lub na miejskie osiedla. W miastach możemy spotkać także tzw. koty wolnobytujące, które najczęściej od urodzenia żyją na wolności, mają ograniczony kontakt z człowiekiem i nie czułyby się dobrze w schronisku lub w domu. Po czym więc poznać, że kot niedawno stracił dom i potrzebuje naszej pomocy?
Po pierwsze, wygląda na zagubionego i przestraszonego, porusza się nieporadnie po ulicy, czyli nie zna okolicy, w której się znajduje. Przerażony kot domowy, który trafi na ulicę, może ze strachu przytulić się do ściany lub biec przed siebie na oślep. Jeśli zwierzę nie jest w szoku, może szukać kontaktu z człowiekiem, prosić o jedzenie, ocierać się o nogi lub stać jak gapa i miałczeć, patrząc nam prosto w oczy. Tak może zachowywać się także kot wychodzący z domu, ale jeśli zwierzę jest wychudzone, znajduje się na ruchliwej ulicy lub z daleka od jakichkolwiek zabudowań, to jest to sygnał, że potrzebuje pomocy.
Co robić, gdy znajdziemy zwierzę bez opieki?
Często znajdujemy zwierzę bez opieki i wiedząc, że sami nie możemy się nim zająć, mamy nadzieję, że ktoś inny to zrobi… Nie oglądajmy się na innych. Jeśli nikt nie pomoże, zwierzę może zginąć.
Najczęstsze powody, dla których wahamy się i zastanawiamy, czy pomóc, to: brak czasu, pieniędzy, wiedzy, jak to zrobić, inne zwierzęta. Po chwili refleksji może okazać się jednak, że czasu mamy mało, ale uda nam się jeszcze chwilkę znaleźć, nasze zwierzęta zaakceptują jednego gościa, a znaleziony zwierzak wcale nie jest taki chory i wystarczy go odpchlić i odrobaczyć.
Jeśli mimo głębszego zastanowienia nadal uważamy, że przygarnięcie psa lub kota, nawet na jakiś czas, jest ponad nasze możliwości, odwieźmy go w bezpieczne miejsce. Nie zostawiajmy na ulicy, przy drodze lub w lesie. Tam jest zbyt niebezpiecznie: samochody, źli ludzie, głód, samotność i strach. Zwierzę sobie nie poradzi! A szanse na to, że „ktoś je przygarnie” są bliskie zeru – przecież my też tego nie robimy... Jeśli naprawdę nie możemy przygarnąć błąkającego się zwierzaka chociaż na chwilę, odwieźmy go do najbliższego schroniska, z którym gmina ma podpisaną umowę.
Chcemy pomóc: od czego zacząć?
Zacznijmy od szukania właściciela. Może pies lub kot ma chipa, adresatkę przypiętą do obroży lub tatuaż, dzięki którym szybko ustalimy dane opiekuna? Jak najszybciej sprawdź, czy pies lub kot ma:
- chipa. Coraz więcej psów i kotów jest w Polsce chipowana, czytnik chipów znajduje się prawie w każdej lecznicy. W miastach w czytniki chipów wyposażone są także patrole Straży Miejskiej, tzw. Eko Patrole;
- adresatkę przypiętą do obroży. Obroże o wiele częściej mają psy niż koty. Adresatki są różne, najczęściej zwisają z obroży i widać je z daleka. Mają w sobie najczęściej informację o imieniu psa, adres właściciela i numer telefonu, pod jakim można się z nim skontaktować. Obroża może być także podpisana od wewnętrznej strony;
- tatuaż. Nawet wyglądający na kundelka pies może mieć tatuaż w pachwinie lub na uchu. Do Polski sprowadzane są coraz to nowe rasy psów, które dla przeciętnej osoby niczym nie różnią się od kundelka. Jeśli pies ma tatuaż, skontaktujmy się ze Związkiem Kynologicznym w Polsce (tel. 22 826 46 54), by ustalić, kto jest właścicielem psa.
Jeśli nie jesteśmy w stanie samodzielnie złapać psa lub kota, zadzwońmy po Straż Miejską lub poprośmy o pomoc przechodniów. Na pewno znajdzie się ktoś, kto zechce nam pomóc. Można także skontaktować się z lokalnie działającymi fundacjami pomocy bezdomnym zwierzętom – ich pracownicy często wiedzą, jak wyłapać wystraszone, porzucone zwierzęta, i mogą być bardzo pomocni.