Ile dobrych gospodyń, tyle najlepszych patentów. Pewne rady jednak są uniwersalne.
Magiczne słowo: budżet
Nie da się tego uniknąć: jeżeli pragniemy zaoszczędzić, powinniśmy zaplanować. Na początek realną kwotę, którą przeznaczamy na tydzień lub miesiąc. Pomocny w nieprzekroczeniu tej kwoty może okazać się tzw. system kopertowy. Na czym on polega? Przeznaczoną na wydatki kwotę umieszczamy w specjalnej kopercie. Wyciągając z niej banknoty, będziemy je rozmieniać i wydawać mniej chętnie niż czynimy to płacąc kartą - ubywanie pieniędzy z wirtualnego konta jest dla nas mniej wymierne, a zatem robi się to z większą łatwością. Na bieżąco monitorujemy wydatki, by rozliczenie budżetu miesięcznego czy też tygodniowego było szansą na wyciągnięcie jakichś konstruktywnych wniosków.
Zaplanowany jadłospis
Zaplanowany jadłospis, to i zaplanowane zakupy. Nie wybierajmy się na nie bez listy produktów rzeczywiście nam potrzebnych. Nie gromadźmy zbędnych zapasów, zwłaszcza bez pewności, że je wykorzystamy. Układając jadłospis, uwzględniajmy przystępność produktów. No i zapasy szafkowe. Na pewno coś w nich zalega. Lepiej te rzeczy wykorzystać, zamiast wyrzucać potem ze stwierdzeniem: niestety, przeterminowało się. Monitorujmy też starannie lodówkę. Zgromadzone tam zapasy jeszcze szybciej lądują w koszu.
Przepisy skrojone na nasze potrzeby
Pamiętajmy, że książkowe czy też blogowe przepisy warto modyfikować pod swoje potrzeby. To nie ulotka lekarstwa, czasem można coś w nim wymienić na tańszy składnik. I z korzystajmy z tego! Naprawdę brak jednego jajka, gdy zabrakło nam akurat go w domu, nie wymaga natychmiastowej wycieczki do sklepu. Zwłaszcza, że takowa naprawdę sporadycznie się kończy pojedynczym zakupem. Najprawdopodobniej wypatrzymy jakąś inną potrzebę, coś okazyjnego. To będą zupełnie zbędne, a jednak dokonane zakupy.
Tanie gotowanie
Gotujmy sezonowo, a potrzebne składniki zakupimy taniej, nie tracąc nic z ich jakości. Wkraczamy w sezon na kaloryczne, ciepłe potrawy - nie dawajmy się zatem skusić kolorowym gotowym sałatkom, kupujmy prozaiczne buraki, ziemniaki i marchew. Nasze zdrowie skorzysta na tym bardziej niż na najmodniejszych pokarmach reklamowanych w gazetkach. Wykorzystujmy makarony i kasze oraz ryż. To bazy pod wiele niedrogich a pożywnych dań, które możemy sporządzić w jednym garnku i zgromadzić ich zapas. Nadmiar można zamrozić lub zawekować - będzie jak znalazł na dni, w których stanowczo nie będzie nam się chciało wchodzić do kuchni.
Minimalizujmy odpady
Barszcz w nim warzywa? Nie wyrzucajmy ich z racji, że barszcz lubimy klarowny! Buraczki można zatrzeć, doprawić chrzanem i zyskać nowe danie. Z warzyw z wywaru będzie świetny pasztet. Resztka zupy jarzynowej, na którą nikt już nie ma ochoty? Super! Wykorzystamy ją robiąc... pulpety. Będą zadziwiająco lekkie i na pewno zachwycą niejedno podniebienie delikatnością mięsa. Ale na pewno nikt nie wpadnie na to, że kryje się w nich coś z wczorajszego obiadu.
Nie jeden sklep, a kilka
Tak, byłoby miło wspierać jeden upatrzony sklep osiedlowy, w którym możemy pogawędzić przyjaźnie ze znaną sprzedawczynią. Niestety, trzeba się w takim wypadku liczyć z przepłacaniem. Dlatego wędrujmy po sklepach i szukajmy rzeczywiście korzystnych cen. Warunkiem oszczędności jest jedno: żelazna dyscyplina podczas zakupów i nieuleganie pokusom, które czyhają na nas w każdym sklepie.
Przed nami krótki grudzień i nadejdą święta. To zwykle czas nieuchronnego nadszarpnięcia domowego budżetu, warto zatem już teraz nieco zaoszczędzić!