Bieg Jana Morawca relacjonuje jego trener Sławek Narel.
Start biegu zaplanowany był na godzinę 7:00. Pierwszy autobus na miejsce startu wyruszał z okolic hotelu o 5:00. Ponieważ tak zwane “chipy” (urządzenia elektroniczne do rzeczywistego pomiaru czasu biegacza) musieliśmy odebrać przed startem to postanowiliśmy pojechać najwcześniej jak to było możliwe. Zaplanowaliśmy pobudkę na 4:00. Było oczywiście jeszcze ciemno.
Po dotarciu na miejsce startu, odebraniu „chipów” mieliśmy chwilę na rozgrzewkę.
W końcu przyszedł czas na ustawienie się na starcie i pan Jan ruszył w trasę. Co ciekawe, start nastąpił z ponad 20 minutowym opóźnieniem co się właściwie nie zdarza na maratonach - a tym bardziej dziwne, że zdarzyło się to na tak ważnej imprezie.
Jan Morawiec finiszuje, już wiemy że się udało!
Pan Jan sprostał wyzwaniu i sięgnął po jedno z najważniejszych w życiu zdobyczy dla każdego sportowca: złoty medal Mistrzostw Świata!
Okazało się jednak, że sam bieg maratoński nie był najtrudniejszą przeszkodą do pokonania. Bieg maratoński zajął 4 godziny 4 minuty i 37 sekund. Dłużej trwało bałaganiarsko zorganizowane wydawanie medali. Wyglądało to tak:
Wręczenie medali dla maratończyków zaplanowane było na 14 – koniec końców pan Jan medal odebrał po godzinie 18 czyli zajęło to dłużej niż maraton. Ale wszystko skończyło się sukcesem. Oto medal:
I najbardziej wzruszająca chwila - dekoracja!
Bardzo dziękujemy sponsorowi pana Jana Morawca - Programowi 60+ za umożliwienie wyjazdu i udziału w Mistrzostwach Świata Weteranów w Lekkoatletyce w Porto Alegre 2013. Dziękujemy też za gorący doping, również na naszym profilu na Facebooku!
Jan Morawiec złotym medalistą maratonu w Brazylii!
Data aktualizacji: 31 grudnia 2019