Elieen Kramer wspomina, że jej przygoda z tańcem zaczęła się, gdy do Sydney przyjechała grupa baletowa prowadzona przez Madame Gertrud Bodenweiser. Eileen zapisała się na prowadzone przez Madame warsztaty tańca nowoczesnego. To właśnie pełna pasji Kolumbijka obudziła w 24-letniej wówczas Eileen miłość do ruchu w rytm muzyki.
– To nie był dziki, improwizowany taniec, lecz spokojna ekspresja pełna techniki. Bardzo mi to wtedy odpowiadało – opowiada Eileen. Dziś tancerka uważa, że to właśnie baletowi zawdzięcza swoje późniejsze sukcesy na scenie, zdrowie i dobrą kondycję fizyczną. – Lubię zaczynać dzień od rozciągania ciała i moich ulubionych pozycji baletowych – mówi Eileen, a my zachęcamy Państwa do wzięcia z niej przykładu. Odrobina ruchu z samego rana może zdziałać cuda!
Eileen podróżowała wiele po Europie, gdzie zajmowała się nie tylko tańcem, ale pracowała jako modelka. Była muzą tworzącego wówczas w Paryżu australijskiego malarza Normana Lindsay’a i francuskiego kubisty Andre Lhote. – Pamiętam, jak młody wówczas Andre przyszedł na zajęcia i westchnął „Co za piękna modelka!”. Później pokazał mi obraz, a tam były… same kwadraty – śmieje się Eileen.
Z Europy Eileen wyjechała doskonalić swój taniec w Nowym Jorku. Do Australii powróciła dopiero w wieku 99 lat. – Zaczęłam myśleć o zapachu eukaliptusów i śpiewie rodzimych ptaków. Poczułam, że pora wracać – opowiada. Aby uczcić swoje setne urodziny, Eileen wyreżyserowała i wystawiła sztukę taneczną, którą ufundowali sami Australijczycy – zrzucili się spontanicznie w internecie i pokryli koszty organizacji występu, by Eileen mogła spełnić swoje marzenie.
Eileen aktywnie korzysta z życia, także z nowych technologii: używa telefonu komórkowego i ma konto na Facebooku. Zapytana o sekret długowieczności odpowiada: – Nie palę, nie piję i nie oszukuję kobiet. Gdy słyszę „Chciałabym robić to wszystko, co Ty!” odpowiadam: „Więc rób to!”. Co za wspaniała osoba!