Krótka historia tatuażu

Kula, która trafiła Franciszka Ferdynanda w Sarajewie - powodując wybuch I wojny światowej - przebiła smoka wytatuowanego na ciele arcyksięcia. Również brytyjscy królowie - Edward VII i Jerzy V mogli pochwalić się tatuażem.

Dziś, często ze zgrozą, przyglądamy się młodym ludziom - zdarza się i naszym wnukom - z dumą prezentującym ciała ozdobione misternymi wzorami. Zwykle nie potrafimy zrozumieć, dlaczego to robią. To nie ubranie, które można zdjąć i odłożyć, kiedy nam się znudzi. Tatuaż to decyzja na całe życie…



Sztuka zdobienia ciała znana jest od tysięcy lat. Być może nasi przodkowie dość mieli malowania ciemnych, dusznych jaskiń i postanowili uprawiać sztukę na własnej skórze? Ślady tatuaży znaleziono na egipskich mumiach. W starożytnych kulturach do znaczenia ciała używano ostrej kości, a w ranę wcierano barwnik z tłuszczu i sadzy. Eskimosi wciągali pod skórę kawałki zabarwionego sznurka, natomiast mieszkańcy Polinezji misterny wzór... wystukiwali, uderzając kamieniem w ostro zakończoną kość. Może od dźwięku tych uderzeń - tau, tau - wzięła się nazwa tatuaż?

Średniowiecze było okresem, kiedy tatuaż był zakazany. Zdobienie ciała mogło skończyć się nawet utratą życia.

Okres odkryć geograficznych i zamorskich wypraw stał się odrodzeniem sztuki tatuowania w Europie. Podróżnicy przywozili opisy i rysunki tatuaży, między innymi z Tahiti i z Nowej Zelandii. Tam właśnie rdzenni mieszkańcy zachwycającej wyspy tatuowali twarze w misterne wzory. Na początku XIX wieku sztuka tatuażu rozpowszechniła się wśród brytyjskich wyższych sfer. Stało się to za sprawą Anglika, który został schwytany właśnie przez Maorysów. Kiedy uwolnili go, po pięciu latach, prawie cały pokryty był tatuażami. Po powrocie do domu brylował na salonach, propagując sztukę autodekoracji. Skutecznie: nowej modzie nie oparły się nawet królewskie i książęce ciała. Mówiąc nawiasem - wykonywania misternych rysunków na skórze szybko nauczyli się marynarze, pierwsze salony otwierając w portach wysp brytyjskich.

Moda na tatuowanie w Europie zaczęła zanikać w latach trzydziestych XX wieku, aby po czterech dekadach wrócić ze zdwojoną siłą. W komunistycznej Polsce tatuaż najczęściej kojarzył się z subkulturą więzienną. Dziś salony tatuażu są w każdym większym mieście. Już nie tylko gwiazdy rocka, jak w latach siedemdziesiątych, zdobią swoje ciała. Każdy może wejść i zamówić taką ozdobę. Ci, którzy zrobili pierwszy tatuaż, mówią, że to wciąga jak narkotyk. Chce się robić kolejny, i kolejny…

Tatuują się młodzi i starzy, robotnicy i profesorowie, artyści i księgowi. Często na co dzień ubrani w eleganckie garnitury, nie obnoszą się ze swoją fascynacją tatuażem. Dopiero w domowych pieleszach pokazują kolorowe ciała. I umawiają się na kolejny seans w salonie tatuażu…

fot. Paweł Klorek

Czytaj także: 

Moda dla 60-latki - fryzury dla pań po 60, sukienki, stylizacje

Jak odświeżyć garderobę na wiosnę?

63-letnia blogerka, która podbiła świat mody [ZDJĘCIA]

Prababcie pozują w seksownej bieliźnie [ZDJĘCIA]

 

Więcej z kategorii Hobby
Lifemanagerka.pl: Blogowanie to dzielenie się swoją pasją!
Włóczka wełniana - co można z niej robić?
Warcaby, szachy, mahjong… Gry, które rozwijają umysł
Powiązane artykuły
Gdzie można zagrać w brydża online?
Moja pasja: zbieranie dzwonków
Tańce liniowe. Wiek to nie przeszkoda
Jak aktywizować seniorów? 7 rzeczy, o których trzeba pamiętać
Joga także dla seniorów